Zawsze napotykam jęczący dźwięk (nie piszczenie) podczas zimnych startów, który ostatecznie ustaje po minucie lub dłużej. Przyzwyczaiłem się do tego, ale ostatnie niskie temperatury wydłużyły czas, w którym jęczy rano. Dźwięk bardzo przypomina kawitację, która występuje, gdy wlot pompy wspomagania kierownicy ma wyciek do atmosfery. Nauczyłem się kilku rzeczy o tym hałasie...
Po pierwsze, jest to bardzo powszechne obserwacje zgłaszane na forach Jeep i Chrysler, ale niewiele tutaj. Zastanawiałem się, czy ktoś to zauważył?
Po drugie, prześledziłem jęk do miski olejowej. Naprawdę można poczuć wibracje, dotykając dna miski olejowej. Jeśli przyciśniesz dłoń do miski olejowej, znacznie zmniejsza to dźwięk.
Myślę o kawitacji pochodzącej z rury wlotowej pompy oleju. Jakieś inne pomysły?
Po pierwsze, jest to bardzo powszechne obserwacje zgłaszane na forach Jeep i Chrysler, ale niewiele tutaj. Zastanawiałem się, czy ktoś to zauważył?
Po drugie, prześledziłem jęk do miski olejowej. Naprawdę można poczuć wibracje, dotykając dna miski olejowej. Jeśli przyciśniesz dłoń do miski olejowej, znacznie zmniejsza to dźwięk.
Myślę o kawitacji pochodzącej z rury wlotowej pompy oleju. Jakieś inne pomysły?